top of page
słoń logo_edited.png

Wizualizacja dla zdrowia

Zaktualizowano: 8 kwi 2021

Uzdrowienie przez twórczą, pozytywną wizualizację. Na podstawie badań i opracowań dr. Geralda Epsteina z Centrum Medycznego M. Sinai w Nowym Jorku.




Resumee: Wizualizacja, podobnie jak intuicja, to rodzaj myślenia nielogicznego, dzięki któremu, poprzez strumień obrazów generowanych przez wyobraźnię, docieramy do rzeczywistości wewnętrznej, subiektywnej, wywołując korzystne zmiany fizjologiczne. Medycyna współczesna coraz bardziej przekonuje się do tezy, że istniej związek nie tylko między cielesnością i psychiką, ale że i umysł może wpływać na ciało. Więcej – że może wspierać uzdrawianie ciała. Naukowcy potwierdzają istnienie związku między negatywnymi emocjami a obniżoną odpornością organizmu. I odwrotnie – pozytywne myśli i uczucia wiążą się nierozerwalnie z z zdrowymi reakcjami systemu immunologicznego.


Ciekawe. Ta wiedza nie jest wymysłem naszych czasów. Zanim zaczęły dominować nauki przyrodnicze i współczesny model myślenia (mniej więcej od 1650 r.) leczenie dolegliwości fizycznych w wielu zakamarkach świata opierało się w dużej mierze – a niekiedy wyłącznie – na wyobrażeniach. Tak było w starożytnym Egipcie, Tybecie, Indach, Afryce, wśród Eskimosów i Amerykańskich Indian.

Piszą o tym również święte księgi (zobacz np. Biblia, Mk, 11, 22-24).

Dzisiaj metodę wizualizacji należy traktować jako wsparcie w aktywnym przywracaniu i utrzymaniu zdrowia, nie rezygnując oczywiście z odwiedzin lekarza czy przepisanych lekarstw. Jest sposobem samodzielnej troski o własne zdrowie i przejęcie za nie odpowiedzialności. Jest też swoistą przygodą, pozwalającą odkryć i wykorzystać nowe możliwości mózgu w rozwiązywaniu problemów i usuwaniu dolegliwości.


Samouzdrawianie - medycyna XXI wieku? Zanim powiesz nie – wypróbuj!

Więcej o metodzie wizualizacji m.in. w „Journal of Mental Imagery” (z uniwersytetu Marquette) i „Imagination, Cognity and Personality” (z uniwersytetu Yale).




RZEKA ŻYCIA - Przeziębienie.

Co trzy godziny, przez 3-5 minut, do momentu, kiedy poczujesz poprawę.


Zamknij oczy. Wykonaj trzykrotny, wolny wydech, aby się zrelaksować. Wyobraź sobie, że twój oczy stają się jasne i pogodne. Potem odwracają się do środka i zamieniają się w dwie rzeki płynące z zatok do jamy nosowej i gardła., a ich wartki strumień unosi ze sobą wszystko co zbędne i ci przeszkadza, czyli ból i uczucia zapchania. Rzeki płyną przez twoją klatkę piersiową i brzuch, aż do nóg, by w końcu opuścić

ciało, w postaci szarych lub czarnych strumyków, które zakopujesz głęboko w ziemi. Widzisz, jak z twoich płuc wydobywa się czarne powietrze, a w dole pod nogami, pojawiają się odpady. Czujesz, jak rzeki pulsują rytmicznie wewnątrz twojego ciała i widzisz światło nad sobą, które zaczyna wypełniać zatoki, nos, gardło, a wszystkie tkanki stają się różowe i zdrowe. Kiedy poczujesz ten rytmiczny przepływ oraz ujrzysz światło wypełniające jamę nosowo-gardłową, zrób wydech i otwórz oczy.


Uwaga: spróbuj tej samej wizualizacji w przypadku zatrucia pokarmowego, zmieniając powyższy tekst jak niżej.


Zamknij oczy. Wykonaj trzykrotny, wolny wydech, aby się zrelaksować. Wyobraź sobie, że twój oczy stają się jasne i pogodne. Potem odwracają się do środka i zamieniają się w dwie rzeki płynące od oczodołów w dół całego ciała. a ich wartki strumień unosi ze sobą wszystko co zbędne i ci przeszkadza, czyli ból, uczucie nudności, nieprzyjemne skurcze, burczenie w żołądku i osłabienie. Rzeki płyną przez twoją klatkę piersiową, brzuch i podbrzusze, aż do nóg, by w końcu opuścić ciało, w postaci szarych lub czarnych strumyków, które wdeptujesz głęboko w ziemię. Widzisz, jak z twoich płuc wydobywa się czarne powietrze, a w dole pod nogami, pojawiają się odpady. Czujesz, jak rzeki pulsują rytmicznie wewnątrz twojego ciała i widzisz światło nad sobą, które zaczyna wypełniać głowę, piersi, brzuch, a wszystkie tkanki stają się różowe i zdrowe. Kiedy poczujesz ten rytmiczny przepływ oraz ujrzysz światło wypełniające jamę brzuszną, zrób wydech i otwórz oczy.



Depresja.


Krótkie przypomnienie.

Żal, rozpacz, melancholia, smutek, zaduma czy zmienność nastojów to różne przejawy tego samego, chronicznego i rozpowszechnionego zaburzenia, jakim jest depresja. W wielu wypadkach jest ona bezpośredni związana ze stratą oraz z gniewem ukierunkowanym na własne „ja”. W zależności od stopnia ważności oraz intensywności odczuwania straty reagujemy na na popadając w jeden z wyżej wymienionych stanów. Czego widocznymi skutkami może być m.in. utrata apetytu, chęci do życia, zanik popędu seksualnego natrętne myśli, lub kłopoty ze snem. I jeżeli ten stan utrzymuje się ponad trzy miesiące, mamy do czynienia z w pełni rozwiniętą depresją. Czyli niebezpieczną chorobą.

Jak się jej pozbyć lub do niej nie dopuszczać? Wypróbuj trzy wizualizacje.


POŁYKANIE TĘCZY.

W przypadku depresji związanej z brakiem nadziei, uczuciem odosobnienia lub ze

zmianami nastroju, nie wynikającymi z okoliczności zewnętrznych.

Cztery razy dziennie przez minutę, w cyklu 21-dniowym.

Zamknij oczy. Wykonaj trzy wydechy i wyobraź sobie, że połykasz tęczę. Czujesz i uświadamiasz sobie, że po każdym przełknięciu twój nastrój podnosi się. Ciesz się tym uczuciem przez minutę. Potem otwórz oczy.

WYJŚCIE ZE STREFY BEZWIETRZNEJ.

W przypadku depresji związanej z uczuciem przygnębienia i smutku.

2-3 razy dziennie przez minutę w ciągu 21 dni. Do momentu gdy minie zły nastrój.

Zamknij oczy i wykonaj trzy wydechy. Wyobraź sobie, że jesteś na łodzi na środku oceanu i opuszczasz strefę bezwietrzną. Jesteś panem swej łodzi. Wiesz, że gdy ją wypływasz z niebezpiecznego obszaru, poczujesz się lepiej. Zobacz i poczuj, jak znajdujesz prawidłową drogę,wykorzystując wszelkie dostępne środki. Potem otwórz oczy.

ZDMUCHIWANIE CZARNYCH CHMUR. W przypadku ogólnego przygnębienia. Zależnie od potrzeb najwyżej przez minutę. Zamknij oczy i wyobraź sobie czarne chmury nad głową. Stojąc pod nimi zaczynasz zdmuchiwać je w lewą stronę, wypuszczając trzykrotnie powietrze (w wyobraźni, nie w rzeczywistości). Potem spójrz w górę, w prawą stronę i zobacz, że na niebie pojawiło się słońce. Gdy skończysz, uświadamiasz sobie, że przygnębienie minęło. Otwórz oczy.

Jak zwalczyć niepokój?

Niepokój - i charakterystyczne dla niego rozdrażnienie i zażenowanie - powstaje zawsze w związku z upływem czasu – ściślej z troską o przyszłość, której niestety nie można kontrolować, przekształcać czy poddawać manipulacji. Przecież nie wiesz, czy za godzinę będziesz jeszcze żył. A jednak większości z nas nie udaje się uniknąć tej pułapki. Jeśli w nią wpadniesz, zobacz czy pomogą ci poniższe dwa ćwiczenia.



ODDYCHANIE. Gdy poczujesz niepokój, w sytuacji niewygodnej czy przerażającej, skoncentruj się od razu na oddychaniu. Odzyskaj kontrolę nad oddychaniem, a opanujesz niepokój. Zacznij wykonywać długie, spokojne wydechy przez usta, natomiast przy wdechu wciągaj powietrze w normalnym tempie przez nos. Kontroluj w ten sposób oddychanie do chwili, aż się uspokoisz.



NIEBIESKIE ŚWIATŁO. Zamknij oczy, wykonaj trzy wydechy i wyobraź sobie, że jesteś na przepięknej łące. Wchłaniasz niebiesko-złote światło, mieszaninę jaskrawego światła słonecznego i bezchmurnego, błękitnego nieba, a wydychasz szary dym – dwutlenek węgla – który unosi się w górę i po chwili znika. Niebieskie światło krąży po całym twoim organizmie, docierając do każdego zakątka ciała, uspokajając cię i wyciszając. Dociera aż do koniuszków palców i wydostaje się przy nie na zewnątrz, otaczając twoje ciało szafirowo-niebieską aurą. Zewnętrzna poświata niebieskiego światła łączy się przez most twojego ciała z krążącym wewnątrz strumieniem błękitu. Kiedy zauważysz, że to połączenie nastąpiło, uświadom sobie, że niepokój ustąpił. Otwórz oczy.





449 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page